|
![]()
Rozmowa z Rafałem Witkowskim
![]() ![]() - Nie myślałem o porażce, a na pewno nie 0:5. Zdarzyło mi się to raz w dotychczasowej karierze, kiedy przegraliśmy w Grodzisku z Legią 1:5. Czy coś nas usprawiedliwia? Wiadomo, że mamy niemal nowy skład, jest trójka nowych zawodników w obronie. Nie zgraliśmy się jeszcze tak, żeby wszystko dobrze funkcjonowało. Straciliśmy dwie pierwsze bramki w głupi sposób, do tego jeszcze czerwona kartka dla Darka Dźwigały. Chcieliśmy odrabiać te straty i ostatecznie wyszło na gorsze. - Ale nie ma już czasu na zgrywanie formacji. Liga ruszyła i dotarcie się w trakcie rozgrywek będzie trudne. Mieliście na to za mało czasu? - Graliśmy kilka sparingów, ale to byli często słabsi rywale, a wiadomo, że gry kontrolne różnią się od ligowych. Ja mam już spore doświadczenie w ekstraklasie, ale Dickson Choto czy Sebastian Przybyszewski są w niej niemal nowicjuszami. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tej porażce, wziąć się w garść i zasuwać. To jedyna recepta. Trzeba zmazać plamę w najbliższym meczu z Grodziskiem. - Czy Zagłębie było faktycznie aż tak mocne? Jego piłkarze sprawiali wrażenie szybszych i bardziej zgranych niż Wy. - Tak jak już wcześniej mówiłem, mecz ułożył im się, gdy straciliśmy dwie głupie bramki i Darka Dźwigałę. Ale trzeba przyznać, że piłkarsko byli lepiej poukładani. Dla mnie ten mecz i tak był flegmatyczny. Nie wiem, czy sprawił to upał, czy coś innego? Byli piłkarsko lepsi i wykorzystali wszystkie nasze błędy. - Chyba nie wini Pan za porażkę temperatury, przecież graliście już nieraz w takich warunkach. - Oczywiście, że nie, ale walka w dziesiątkę z drużyną z Lubina, która potrafi grać w piłkę, na pewno miała jakiś wpływ na wynik. - Czy atmosfera w drużynie po czterech dniach poprawiła się? - Byliśmy przybici, ale trener Mikulski robił wszystko, byśmy skupili się na kolejnym meczu. - Gracie z Groclinem Dyskobolią - klubem, z którego przeszedł Pan do Pogoni. Dziennikarze i kibice zawsze doszukują się w takiej sytuacji podtekstów. Znajdą je? - Na pewno. Spędziłem w Grodzisku cztery i pół roku i niezbyt dobrze pożegnano się tam ze mną. Chodzi mi o trenera Bogusława Kaczmarka. Nie będę mu niczego udowadniał. Gram dla siebie, a przez kolejne trzy lata oczywiście dla Pogoni. Skupiam się na tym, aby robić to jak najlepiej. Oczywiście mam w zespole z Grodziska kolegów, ale tylko poza boiskiem. W trakcie meczu sentymenty idą na bok. - Po pojedynku z Zagłębiem, a w perspektywie kolejnych spotkań z Amiką i Legią spotkanie z Groclinem urasta do rangi meczu o wszystko. A to dopiero początek sezonu. To was nie przytłacza? - Nie, ale to bardzo ważny mecz, jak każdy, który gra się na swoim boisku. Trzeba go wygrać i tyle. - Będzie o to jednak niezwykle ciężko, bo przeciwnik o mało co nie wygrał z Legią? - Tak. Groclin to dobra drużyna. Zwłaszcza silny jest atak. Jednak nie ma co się bać. Trzeba szukać punktów, a gdzie to robić, jak nie na swoim boisku? Na pewno wygrywając z Grodziskiem, możemy podbudować się psychicznie, a wówczas nawet Legii urwać jakiś punkt. ![]() ![]()
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: środa, 7 sierpnia 2002 r. Dodał: - |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||